Tata potrzebny od zaraz. Rola ojca w życiu dziecka i rodziny

Najciekawsze jest jednak to, że ojcowie z chęcią garną się do tego „zadania”, pomagając tym samym swoim małżonkom powrócić do zarzuconej podczas ciąży i urlopu macierzyńskiego aktywności zawodowej. Z każdym dniem w tej roli przejmują coraz więcej rodzinnych obowiązków, z radością stając się ważnymi personami w życiu własnych dzieci. Jednak funkcja taty nie jest łatwa: angażując się w tego typu zadania, muszą zmierzyć się z wieloma związanymi z tym stereotypami – także takimi, które dotyczą ich bezpośrednio.
 

Kim jest tata w życiu dziecka?

Psychologowie są zgodni: ojciec jest tym, kto pokazuje maluchowi, co wolno, a czego nie. Jest też odpowiedzialny za ustalenie i utrzymanie granic, zarówno tych panujących w świecie zewnętrznym, jak i wewnętrznym, rodzinnym. Oraz co najważniejsze: jest autorytetem oraz gwarantem bezpieczeństwa i stabilizacji rodziny.

Tato kiedyś…

Jeszcze nie tak znowu dawno głównym zadaniem ojca było zapewnienie rodzinie bezpieczeństwa, czyli zaspokojenie jej potrzeb finansowych (utrzymanie), a co za tym idzie – określonych dla danych grup społecznych warunków bytowych. W konsekwencji głowa rodziny była tak naprawdę daleko do bliskich i przez to powszechnie utarł się jego stereotyp jako autorytatywnego, nieznoszącego sprzeciwu i „zimnego” osobnika. Natomiast rolą matki było zajmowanie się dziećmi i domem. Wszystko zaczęło się zmieniać, gdy kobiety zaczęły domagać się swoich praw i tym samym dochodzić do wysokich stanowisk w sferze publicznej. Od tej pory „odcięty” od emocjonalnych i wychowawczych potrzeb dzieci tata musiał coraz częściej przejmować opiekę nad pociechami z racji wracającej o różnych porach z pracy mamy. I tym samym uczyć się swoistej „obsługi” rodziny.
 
…i dzisiaj
To, co szczególnie wyróżnia współczesnych ojców, to ich rosnące zaangażowanie w proces wychowawczy dzieci. Coraz więcej mężczyzn towarzyszy matkom swoich pociech w ich rozwoju już od samego początku ich życia. Najzabawniejsze (i tym samym najbardziej rozczulające) jest jednak to, że przyszli ojcowie obwieszczają innym radosną nowinę o potomku słowami: „Jestem w ciąży”. Nikogo już nie dziwią wspólne wizyty przyszłych rodziców u ginekologa, uczestnictwo w szkole rodzenia, obecność taty przy porodzie czy profesjonalne pielęgnowanie noworodka, korzystanie z urlopu ojcowskiego, zabawy na placu zabaw, wreszcie odwożenie do przedszkola… Coraz więcej przedstawicieli płci brzydkiej tak mówi i się zachowuje, a tym samym ten nowy podział obowiązków wchodzi do kanonu społecznie akceptowanych zachowań.
 
Dla każdego coś (z taty) innego
W typowej rodzinie ma miejsce tzw. triada zależności. Wszyscy jej członkowie są ze sobą w relacji i nawzajem na siebie wpływają. Po pierwszym okresie życia, gdy dziecko jest skoncentrowane na sobie i matce, przychodzi czas na tworzenie się jego więzi z ojcem. To prawdziwy kamień milowy w jego rozwoju, ponieważ zaczyna się wtedy kształtowanie jego tożsamości. Odkrywa w tym momencie nie tylko własną odrębność jako osoby, ale również płciowość. I to właśnie od ojca w dużej mierze zależy akceptacja własnej i stosunek dziecka do płci przeciwnej. 
 

Wpływ osoby taty na rozwój tożsamości dziecka

o Tata i córka

Dzięki właściwej relacji z ojcem córka poznaje męski świat, czyli zupełnie odmienny dla psychiki kobiet sposób pojmowania rzeczywistości, komunikowania się i wyrażania emocji. To niezastąpiona „szkoła”, bo stosunek ojca do córki oraz sposób reagowania przez niego na jej potrzeby są fundamentem jej obrazu siebie i relacji z innymi mężczyznami w przyszłości.

o Tata i syn

Z kolei chłopcy uczą się od ojca, jak odnaleźć się w męskim świecie. Więź z synem zwiększa jego poczucie bycia mężczyzną, wsparcie, kształtuje też potrzebę posiadania życiowych osiągnięć, a stała obecność taty jest uosobieniem reguł i zasad panujących wśród przedstawicieli płci brzydkiej.

 

Rola ojca w rozwoju dziecka jest nieoceniona. To on najczęściej uczy je stawiać czoła przeciwnościom losu. A im silniejsza (ale też zdrowa, niedominująca) jego pozycja w życiu malucha, tym łatwiej młody człowiek samodzielnie podejmuje decyzje, a jako dorosły radzi sobie z problemami oraz frustracjami.

Nadchodzi… nie, nie, już dawno nadszedł czas ojców. I nie ma w tym stwierdzeniu cienia przesady: zmiany społeczno-polityczne wymuszają na głowach rodzin coraz większe angażowanie się w życie najbliższych. I nie chodzi o to, by być jedynym żywicielem rodziny, lecz przede wszystkim „emocjonalnym oparciem” dla najbliższych.